Oh hi! I'm fine, I'm still alive.
Zdjęcie z kawałkiem Kuby i Keczupem z zacnego helołin.
No to emocjonalny tydzień mamy za sobą. Japierdole, jeszcze jeden taki mix emocji i chyba wyląduje w Świeciu ;].
W każdym razie zajebiście dobrze się trzymam na nogach i ogarniam świat w coraz bardziej kolorowych barwach. Dobrze mieć obok siebie, przy sobie i ze sobą właściwych ludzi. Odchaczone, są i szalenie się cieszę, że są, bo dzięki nim człowiek tylko cieszy mordę i wie, że kiedy trzeba - to da się pogadać o ciężkich tematach. Jak taka mała rodzinka. Sooo sweet.
Ogarniamy mieszkanko. Och niech już będzie koniec miesiąca to się wreszcie wyprowadzę <3. Kurde, niedługo będe musiała zacząć się pakować ;].
Chlanie, jaranie, ćpanie, mało spania - witaj socjo.
Będzie wpierdol. Ile kurwa mać można się bawić?! Pierdole jakieś gierki. Za stara jestem na to i zmęczona tym rollercoasterem. Dziękuję bardzo, powodzenia w życiu życzę, buzi na dowidzenia.
Czy tak ciężko ogarnąć dupę i porozmawiać? Dobrze jest rozmawiać. Kuuurde... polecam! Małgorzata Szwagrzak.
Mam swoje Yerba mate. Mam zapas cytrynóweczki. Mam zapas pomarańczy. Moge mieć zimę.
+ gromadzimy energię na gruby listopad i grudzień.
Czasami chciałabym nie dotrwać do końca roku, a czasami mam ochotę trwać do końca świata. Cóóóóóżżżżż.
Czas wybrać się do szpitala odwiedzić lekarzy, dawno mnie tam nie było. Pozdro!
A na koniec przesyłam buziaki Nunie, Amadeuszowi i Kubie ;* ;*; ;*
Słodziaki Misiaki.