Z kiedyś tam. Dalej utrzymuje, że najlepsze zdjęcia wychodzą w aucie.
Byłam tu w środę.. a więc. W czwartek oczywiście od 8 do 16 praktyki.
Myślę, że bardzo zaplusowałam, bo kierowniczka nawet nie wiedziała
kiedy zrobiłam całą popołudniową fizykoterapię i mnie pochwaliła przy
okazji się śmiejąc, że po tym już mam praktyki zaliczone. Potem do
domu, szybki obiad, kąpiel i ogarnianie się i koło 19 razem z Grzybkiem,
Brandonem, Alą i Jaśkiem do Zacisza na osiemnastkę Neli. Było super,
swoje wypite, prezent się spodobał. Do tego gadanie i tańce połamańce.
Przed 1 przyjechał po Alę i mnie Przemek, chwała mu za to, że mu się
chciało. W domu szybka kąpiel i spać. Wstałam przed 7.. ledwo, no ale
wstałam. Ogarnianie się, w auto i na ostatni dzień praktyk. Fizkoterapia,
potem trochę na sali posiedziałam, w międzyczasie coś tam udało mi się
pouczyć. Następnie znowu na fizyko, jak zawsze podłączanie prądów i
całej reszty sprzętów. W sumie prawie całość sama zrobiłam, więc no.
Dostałam od pana Bartka 5 za całe praktyki, było bardzo miło i fajnie.
Jak trafię tam w wakacje z nogą, to sama się będę podłączać kurde..
A wieczoram był mecz Juventus vs Palermo. Stara Dama zagrała dobry
mecz, całkiem żywy jak na to co ostatnio grali. Szkoda tych momentów,
w których mogli podwyższyć wygraną na jeszcze większą, ale ogólnie
wygrana 4:1 cieszy bardzo. Gole strzelali Marchisio, Higuain i Dybala.
Sobota.. powrót na uczelnię, czyli włączenie się "niechcemisi". Mieliśmy
pisać poprawkę z Pedagogiki po 10, ale Laura to super kobietka i jak
była z rana na uczelni dopytać się o termin dla siebie, to zagadała i
ostatecznie pisaliśmy w niedzielę. No ale po kolei. Sobota to był dzień
w całości z Patologią. Niezbyt ciekawe to, usypiające i na szczęście nie
obowiązkowe, więc raz na jakiś czas można będzie czmychnąć czy też
nie przyjechać. Mieliśmy godzinną przerwę, więc razem z Wiktorią,
Agnieszką i Kajetanem pojechałam do McDonalda na jakąś szamkę.
Potem dalej ta Patologia, na szczęście profesorowi poszło szybko i
godzinę szybciej skończyliśmy. Dom i w dalszym ciągu walka z tą
durną Pedagogiką. Nikt nie wie po co i na co nam to.. no kurde po co.
Niedziela.. od 8 i oczywiście Patologia. Jakaś nauka w międzyczasie i
gra w Milionerów. Potem Filozofia i etyka zawodu pielęgniarki.. to to
już w ogóle potrzebne nam jak dziwce majtki na naszym kierunku..
Pół biedy, że profesor od tego chyba najmłodszy z całej ekipy, z którą
już mieliśmy wykłady. Lubi pośmieszkować ze studentami, to jakiś plus.
Oczywiście pierwszym pytaniem z tłumu było "Czy jest obowiązkowe",
ten zaczął tak tłumaczyć, że w końcu Prezes zniecierpliwiony na całą
salę "To jest obowiązkowe czy nie?!". Cała sala ryknęła śmiechem na
jego nieco podirytowany głos, ale przynajmniej dowiedzieliśmy się, że
nie, ale jak będzie jak mniej niż 1/3 któregoś razu, to sprawdzi kto jest
i te osoby będą miały wtedy pół oceny wyżej. W sumie sprawiedliwie.
te wykłady to wegetacja jak to nazwał Sylwek, więc wyszliśmy trochę
wcześniej i razem z nim, Laurą i Mateuszem poszłam się jeszcze uczyć
do poprawki. Po 14 zaczęliśmy wszyscy pisanie, gdzie nas z Fizjo było
9 osób a do tego jeszcze tyle samo albo więcej osób z Ratownictwa..
Oprócz dwóch pytań napisałam wszystko inne, czyli 9/11, a że należę
do tych osób, co miały 3 obecności, to będę miała ocenę podniesioną
o połowę, więc liczę, że na tą 3 się udało. Bo jak nie to chyba oszaleję.
Potem do domu, obiad u dziadków i do siebie. Oczywiście relaks przy
Supernatural, a potem jak mnie zmuliło, tak zasnęłam. A dzisiaj koło 10
wstałam, ogarnęłam się, coś tam zjadłam i poszłam zapłacić za praktyki.
Potem zakupy w Biedronce i Netto razem z dziadkiem, następnie mycie
Golfa w całości, a u mnie w Audicy szorowanie szyb, bo już nawet płyn
do spryskiwaczy sobie nie radził ze ściąfaniem syfu. Tak mi na biało
brudzą wycieraczki czasami, że szału można dostać. Wymieniłam je na
nowe, czyszcze gumki i staram się mieć jak najczystsze te szyby, a te
co jakiś czas zostawiają mi białe ślady. Od czego to, nie mam pojęcia..
Potem dziadek dał mi Golfa, żebym pojechała sobie do Bostonu po obiad
i tak dalej. Dawno nie jeździłam nim, więc znowu było zgadywanie z
jakiego biegu ruszam, serio. Tam można być pewnym tylko wstecznego
i trójki. Już nie raz z 3 się ruszyło tym samochodem. Da się? Da się..
Idę się szybko wykąpać i idę oglądać Supernatural, potem może w
końcu coś poczytam. No i czekam na ocenę z Pedagogiki, bo kij wie, czy
mam ją w końcu z głowy czy nie. A jutro.. w planach w końcu konie, bo
przecież od października nie jeździłam. Miło będzie, jak pogoda pozwoli
na jazdę, bo stęskniłam się za Arkadią bardzo i za resztą też.
Bang!
Inni zdjęcia: Ognisko pati991Ja :) nacka89cwa12.05 itaaan237. oishiionigiriFilmy pati991Ja pati991Widok z okna wswieciezdjec... maxima24... maxima24... maxima24