Roberto Pereyra, wybawiciel dzisiejszej walki o Trofeo TIM.
A tak na szybko co przed meczem.. Obejrzałam Hawaii 5.0,
Danny mój mistrz, Steve to samo, haha. Przed 20 poszłam z
psem na dwór, przeszłam się kawałek, spotkałam Kasię z
Kamilem i ich psem Maksem to kawałek się z nimi też przeszłam.
Potem szybko dom, spłukałam psa i poszłam oglądać mecz.
No ten mecz 2 w 1.. pierwsza połowa to siedziałam i pukałam
się w łeb zastanawiając się co Juventus wyprawia na murawie.
Tyle razy silniejsi od Milanu, sami mocni powychodzili na
boisko na ten mecz a dali sobie skopać dupę przez Milan i to
ładnie. Podstawowa jedenastka na mecz z Milanem:
Storai, Lichtsteiner, Bonucci, Ogbonna, Evra, Pirlo, Vidal,
Marchisio, Pogba, Tevez i Giovinco. Co Juve piłkę wzięło to Milan
zaraz im piłkę zabierał i leciał z takimi kontrami, że głowa mała.
Koło 16 minuty poszedł taki faul na Vidalu, Pirlo wykonał rzut wolny,
ale piłka odbiła się od muru. 17 minuta i De Sciglio tak sfaulował
Lichtiego, że ten zaliczył obrót w powietrzu i pacnął z impetem na
ziemię. Sędzie z miejsca za to z żółtą kartkę dla milanowca wyleciał
i bardzo dobrze. 3 minuty później prawie nam gola wbili, ale piłka
poleciała obok. Dostali rożnego, ale Storari wypiąstkował to. Za to
co zauważyłam ciekawego i śmiesznego? Lichtsteiner jak biega, to
nie dość, że momentami na boki się przechyla to jeszcze czasem
ręce na boki rozchyla jakby był samolotem. To jest piękne, hahaha.
Vidal cały czas aktywnie na boisku, Arturo powraca! Pięknie!
23 minuta Pogba leci z kontrą, podaje do Lichtiego a tu Milan bierze
i Stephana wywala. To był szczyt chamstwa. Chwilę później Vidala
wywalili, kolejny szczyt chamstwa. 25 minuta Pirlo wolny, piłka
pofrunęła do środka, tam latała między piłkarzami, w końcu doleciała
do Giovinco, ten zdążył oddać celny strzał na bramkę i był gol, a tu
gwizdek, że spalony. A byłaby piękna bramka no! Za to 30 minuta,
piłka lata i sru, Milan prowadzi 1:0. A Storari wkurwiony, po jego
minie było to widać. Minutę później Teveza nam wywalili, więc ja
zaczęłam się nerwicować. Minutę później Marchisio leżał i składał
się na murawie. 38 minuta była chwilą grozy, bo tak jak Pirlo to
człowiek ze stali i nigdy na murawie nie leżał, tak tu mu ktoś
zasadził strzała w lewą piszczel, że aż się poturlał, skręcał sie i się
podnieść nie mógł. Dwóch medyków zaraz przybiegło, a Lichti już
koło sędziego lata i wrzeszczy kto to zrobił. No Stefek mistrz jest!
Ale Andrea zszedł na chwilę z boiska, ochłonął, nogę mu sprawdzili
i wszedł grać dalej. I do końca nic i 15 minut przerwy i mój szybki
prysznic, haha. A po przerwie zmiana przeciwnika, bo teraz
Juventus vs Sassuolo. I zmiana składu oczywiście. Teraz na murawie
pojawił się Rubinho, Pereyra, Asamoah, Chiellini, Romulo, Marrone,
Pepe, Caceres, Vitale, Padoin i Mattiello. Tu już jak dla mnie
spokojniejszy mecz. w 69 minucie jakoś zawrzało pod bramkę Juve,
ale Rubinho obronił strzał. W 71 minucie Pereyra coś tam próbuje
strzelić, ale ładnie ujmując gunwo mu z tego wyszło. 2 minuty
później Romulo strzela, ale piłka była wredna i poleciała ponad
bramką. Ale dobrze grał te 45 minut, nie można mu niczego zarzucić
w tym meczu. 78 minuta i ktoś sprzedał kopa dla Padoina i ten
sru po murawie. 83 minuta, zaczęło się coś dziać, Pereyra atak na
bramkę Sassuolo, ale się nie udało. 84 minuta i tak epickiej gleby
w wykonaniu żadnego piłkarza jeszcze nie widziałam. Pepe tak
bardzo chciał strzelić, że w polu karnym chciał kopnąć, zamiast
tego poślizgnął się i upadł na tyłek, a piłka została obok. Ale gdyby
trafił w tą piłkę to byłby ładny gol. Za to dumę Juventusu podniósł
w 88 minucie Pereyra, piłka dostała mu się pod nogi nidaleko bramki
zielonych, strzelił i gooooooool! W końcu, ktoś coś! Brawo Roberto!
Jeżeli mam komuś przybić pionę za ten mecz to Caceresowi, bo to,
że nie ma Barzagliego na razie wychodzi mu na plus, bo skubany
tak gra teraz, że wierzyć się nie chce. Ale Barzagli, wracaj już.
Potem Milan grał z Sassuolo, ostatni raz jak patrzyłam Milan ogrywał
zielonych 2:0. Więc Milan pierwsze miejsce, Juventus drugie tak
jakby i Sassuolo 3. No nic, grunt, żeby Stara Dama dawała radę w
Serie A i w najgorszym wypadku skończyła na drugim miejscu no i
żeby może coś ugrali w końcu w Lidze Mistrzów. Ale w co ja wierze.
Więc ogółem trzymam kciuki za to, żeby udało im się wywalczyć
4 raz z rzędu Scudetto, dla nich już 33 Scudetto. Ale wiadomo, tą
Ligą Mistrzów nie pogardzimy. Idę chyba spać już, ale jeszcze obejrzę
zdjęcia z meczu i wybiorę kilka, to dodam je jutro w fotorelacji.
Dobranoc!
Czy ktoś mi powie czemu drugi wieczór i noc z rzędu nie świeci się
żadna latarnia na całej ulicy i przez okno nie widać zupełnie nic?
Haaaalo, zapalić mi latarnie na dzielni i nie gadać!
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24