Danno i Steve w wersji: najpierw się przytulamy, za chwilę ktoś
im wbija, woła Stevea i tak ta dwójka reaguje na to zawołanie.
Z przedostatniego odcinka pierwszego sezonu Hawaii 5.0
Chyba tak trochę umarłam podczas dwóch ostatnich odcinków.
Danno wrócił sobie do byłej żony co złamało mi trochę serce,
Stevea wrabiają w morderstwa, Chin przeszedł gdzie indziej,
a Kono że pomogła kiedyś dla Stevea też jakby aresztowali.
Danno został z taką typiatka tylko i muszę uratować Kono i
McGarretta i ogarnąć China. No jak puszkowali McGarretta,
Danno bez silny, Kono zawieszona czy coś, a Chin przeszedł
jakby na ciemną stronę mocy, to chciało mi się płakać no.
Za bardzo żyję światem stworzonym przez seriale, ale no
inaczej kurde nie umiem. I tak się drodzy scenarzyści
nie robi, oj nie robi! Nie ma siły czekać aż pierwszy odcinek
drugiego sezonu raczy mi się naładować, muszę jak na
szpilkach wysiedzieć i wytrzymać do jutrzejszego wieczora,
żeby obejrzeć. To będzie ciężka i dłuuuuuuga noc coś czuję.
A dzień jeszcze bardziej będzie mi się dłużył. Ehhh..
Konie na 10, biorę aparat, Rafał ma jutro skakać, więc
porobię mu jakieś zdjęcia. Idę męczyć się z tym co się
wzięło i wydarzyło w serialu, najwyżej sobie popłaczę nad
tym, że Danny znowu jest ze swoją żoną. To głupie, wiem.
Ale nie, żartuje, płakać nie będę, co najwyżej będę marudziła
pół nocy sama do siebie, że tak byc przecież nie może.
A ogółem ponad połowa zdjęć z dzisiaj za mną, jakością
nie powalają, ale nie moja wina, że mój aparat ma coś
nie tak z głową. Idę spać, dobraaaanoc!
No skisłam <3
Scena ze zdjęcia również się tu pojawia.