Z Mariuszem.

Powinnam zainwestować w Photoshopa, żeby wyszczuplać siebie na zdjęciu.

Poprawiać krzywy ryj, pomniejszyć cycki i innne.

Ja z Mariuszem, w sumie z wujkiem Mariuszem, ale dziwnie mi mowić wujek na niego.

I to o nim kiedyś gdzieś wspominałam, że przypomina mi rapera Pono.

I tak, to moje dojebane włosy, to cała okropna ja.

Zawsze mam przypała na zdjęciach, i w większości zdjęcia z wesela mi się nie podobają.

Ogarnięte mam tylko zdjęcia pary młodej.

A dzień w miarę okej.

Polski jakoś przeleciał, prezentacja działa na lapku babki, więc jest okej.

W sumie nie ma tylko zielonego tła, tak jak u mnie, ale babce to nie przeszkadza.

Muszę tylko poprawić podsumowanie, bo tekst się powiększył i zdjęcie Fokusa jest na nim.

I dopisać źródła, skąd brałam. 3 źródła, nic trudnego. Oby tylko było dobrze.

2 dni roboty łącznie w sumie, po 3h dziennie i jest efekt jakiś. 13 slajdów jak dobrze pamiętam.

Angielskiego nie było czyli pr.kl też. I dobrze, bo nic nie umiałam, haha.

Najpierw siedzenie w barze, potem do biblioteki.

gadanie o byle czym, a potem włączenie Strasznej Gry.

Bez dźwięku i nosa w ekranie to nie to samo. Tak samo ze Strasznym Samochodem.

Niemiecki jako tako dzisiaj. Ale śmiech z Lisowską jak zawsze był :D

Religia i ciąg dalszy debaty o abrocji. Byłam w grupie przeciwko aborcji..

Ale dzisiaj wyszedł mi argument za aborcją, więc zmiana grupy.

21 za aborcją, 8 przeciwko + plus ksiądz, 3 osoby nie chodzą i jednej nie było.

Matma w sumie okej. Jakoś kumam to coś nowego.

Ja tak napociłam się przy sprawdzianie... a pałę dostałam, noż kurwa -.-

Za tydzień w środe można poprawić.. Może? Może? A może nie.

My siedzimy na lekcji, a na dworze nagle wichura, a nawet gorzej, deszcz..

Wszyscy wielkie gały, a Kaśka: My teraz kończymy, nie wyjdziemy.

A babka: Ja też teraz kończę.

Ja: To pocieszyła nas pani.

I śmiech. Babka chce przejść do powiedzenia czegoś o sprawdzianie i:

Babka: Komentarz do sprawdzianu.

Ja: Bez komentarza! :D

Babka: Właśnie, bez komentarza :D

Wypuściła nas 10 minut szybciej, fajnie.

Dom, obiad, sklep, dom, matma, W11. Przyszła Magda z Rafałem do nas.

Przy okazji Rafał zainstalował mi drukarkę i chwała mu za to!

Zgrałam zdjęcia sobie i Magdzie na pendrive.

Zarasz szybko poprawię prezentację, obejrzę Webniętych..

Ostatnio płakałam ze śmiechu jak Kędzior i Tede wzajemnie sobie cisneli.

I to wszystko. I i chyba Niekrytego Krytyka nadrobię! ;D

No to narka.