głucha cisza. herbata, która piję... choć przecież nie lubię herbaty. Mimo wszystko to właśnie ona koi. Koi całe moje rozdarte wnętrze. Nie mam ochoty na nic, nawet nie chce mi się odsunąć głupiej rolety ( wiem, że spadnie, bo przecież ją zepsułam).
Rozglądam się tylko głupio po pokoju i mój wzrok pozostaje przez długą chwilę na wiszącym dużym kluczu. Kluczu do Twojego serca. Chyba jedynie to potrafi wydobyć u mnie choć krztę uśmiechu.
Nie wiem po co się na to wszystko zdobywam, skoro właśnie tracę siły... Ale nie chcę stać w miejscu, zatracać się w sobie, Tobie... W beznadziejnych nas.
Nic.