Gdzie ten beztroski śmiech?? I spokój o każdy nasz dzień?
Gdzie takie szczęście do łez? Ciągle pytasz, bo myślisz, że wiem...
"Wiem... Wiedziałam... Tak samo, jak byłam normalna... Byłam, dopóki nie poszłam na studia -,-
Teraz co wieczór słucham Radia Maryja. Pieniądze liczę w systemie szesnastkowym, na mężczyn patrzę systemem binarnym: 1- dobry, 0-nieciekawy, swoje wypowiedzi komplikuje pod gcc, a mój humor przypomina sinusoidę. Ja już nigdy nie będę całkiem normalna. Ona tez nie bedzie...Za dużo ze mna przebywa"
W miarę upływu czasu spostrzegam,
że ludzie, których rozumiem najmniej,
to ci, których znam najlepiej.