pustka. nicość. armin. photoshop.
tak było rok temu. teraz poczułam dokadnie to samo. poczułam, że jestem wolna. nikomu nie zawadzająca, nikomu nie potrzebna. pozostawiona sama sobie..
wczorajszy dzień.. totalna porażka. od rana nabuzowana. nie mogę załatwić swoich spraw do końca, tylko czekanie do zakichanej śmierci. ojciec jadący po tobie jak po szmacie, matka czepiająca się o wszystko i... stłuczka. bossssssko ;].
czuję, że znikasz. nie, nie z mojego serca. coraz mniej ciebie w moim życiu. pozostawiasz po sobie dziurę nie do wypełnienia. popadam w coraz większą depresję. a jeszcze, miejmy nadzieję, 3 dni. a jutro kolejna miesięcznica [piąta już...]. a ciebie znów przy mnie nie ma.
. też widzicie to serce na zdjęciu...? .