Nie muszę pytać czy otworzysz, Bo wiem. że jeśli zjawię się To w progu będziesz stać. I zdejmę płaszcz podszyty lękiem, Gdy przy mnie i przy nikim więcej Twoja jasna twarz.
Dajesz mi niepokorne myśli i niepokoje, Tyle ich, wciąż masz kochana. Nie myśl że nie miniemy nigdy się Choć łatwiej razem iść pod wiatr.
Podtrzymywałaś moją głowę, Nie roztrzaskałam skroni O podłogę - póki co. Przed snem wypowiedz moje imię, Przybędę wraz ze świtem, Proszę nie śpij - jestem już.
Komentarze
~barnabathedog Jak to możliwe, że będąc dorosłym mężczyzną, wciąż jestem zakochany w idei dziewczynki, którą poznałem pięć lat temu. Przez prawie pół dekady moje platoniczne uczucie jeszcze nie wygasło. To chyba piękne.