musze miec taki brzuch i nie ma przepros!!! dziś włożyłam an siebie kurtkę w którą dopinałam się w tamtą zimę -.- i była luźna, w te już się ledwo dopiełam i byłam opieta jak kobieta w ciąży, maskara!!! mimo, że schudłam ok.2-3kg, nie wiem nie ważyłam się od ponad tyg. a wtedy straciłam 2kg... to jest mała zmiana, jeszcze długa droga przede mną, dąże do 65 i dopóki nie dotrwam, to sie nie poddam. Dzisiaj byłam sama na siłwoni, bo A. sie źle czuła, jutro znowu sama idę, bo jadę przed 15 do Lublina (złodziejskiego -.-) na week (postaram się wrócić popołudniu w sobotę i w niedzielę cisnąć na siłownie, bo kolejny tydzień to będzie wstawanie o 8, albo i przed 8, wyjście z psem i jazda do szkoły na fakultety z matmy -.- masakra.
DZIŚ SPALIŁAM: 450KCAL W GODZINĘ ;) DOBRZEE ;) ale później zjadłam 3 naleśniki z serem i 4 kawałki czekolady, a w domu 6 małych pierogóew z kapustą, bo czytałam artykuł, że trzeba jeść co się chce, wtedy nie bedzie efektu jojo, sekret w tym, że trzeba jeść regularnie ;)
no to do dzieła, może za rok zobaczę na wadzę upragnione 63-65 kg ;) chociaż wiadomo wolałabym już ok.lipca-sierpnia ;)
DAM RADĘ!!! muszę :) dla siebie!
NON MOLLARE MOI!!