MK!
Czwartki były przesympatyczne, ciepłe i pogodne. Nawet te przekłuwane. Piątki troszeczkę brzydkie, leniwe i bebebe. Nie współgrało. Nie łączyło się w oczywistą i logiczną całość. Utknęła. Zapach marchewkowego ciasta, którego spróbuje dopiero jutro a wróżby z herbaty. Też. Nie tylko. Tak. Nie. Ale chyba. Jednak nie. No nie. Co najmniej cztery razy dziennie chowała nos w głębię fioletowych kropeczek. 'Im więcej wiesz, tym więcej masz szczęścia', ' Niewiedza nie oznacza głupoty podobnie jak ciemność ślepoty', 'Mądrość życia polega na tym, aby wyłączyć rzeczy nieistotne', 'Wchodząc, myśl o powrocie, a wychodzić będziesz cało'. Tak, tak. Bardzo ciekawe. Stara się. Łapie dystans. Zapomniała i uczy się go od nowa. Jeszcze troszkę. 'Przecież ja, przecież to dobrze wiem.'
+ jeszcze trochę i będę chodziła z obitą mordką, nikt mnie nie lubi już!
' - Może po prostu jest bardzo miła.
- Albo bardzo samotna.'