Sieema,Siema..
Leeciutko mi odwala.. Chyba nadmiar emocji się ukazuje...
Miałam wam opowiedzieć o chustce Adieego, ale zabrał mi temat ! . ! Coo za niesprawiedliwość !
No więc opowiem wam o Adim ! Tak, tak... Kara musi być ; p
Adi jest zakręconym chłopakiem.. Wiecie, no bo który chłopak nie umie przyjąć piłki którą dostaje w twarz? ; ] Właśnie ! Żaden! To wynika ze zwykłego zamyślenia, zapatrzenia lub rozkojarzenia. Ale losowi powinnam dziękować za ten wypadek, bo inaczej, bym się z nim nie przyjaźniła... Wyróżnia się tym, że jest wspaniałym sportowcem, super rysuje <przynajmniej wdg. mnie>... Uwieeeelbiam jego włosy ! Taaaak, tak... Są zajebiste ; o . Kocham chodzić z nim na spacery, pomimo, że jego niektóre akcje to poprostu masakra ! . ! Ale ja i tak to lubie xD Adriana wgl traktuje jak braata .. Przez niego nie mogę się odchudzać, bo razem wpierdalamy batony .. Jesteś moim przyjacielem, którego kocham . ; o o
I co i że ja to napisałam ? Noo tak ! Kocham jak brata.. Wy to zaraz, że ja go tego ! Jak że bym mogła co ??
Wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu . jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony .
- Jesteś bezlitosny ! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy .
Podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni . Wziął ją na ręce, niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu . Ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze . Wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy .
- Przepraszam, kochanie . - powiedział, patrząc jej prosto w oczy . - Chciałem cię przygotować ..
- Na co ? - wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy .
- Na moje odejście . - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok .
- Na co ?! - zaczęła krzyczeć .
- Spokojnie, kochanie . To był sprawdzian, oblałaś . Nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję .- odetchnęła z ulgą. wtulając się w jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije . Tak dla sprawdzianu .
- Ale zimno.
- Pizga, jak cholera. - odpowiedział naciągając kaptur na głowę. Zaczęłam szperać w kieszeniach.
- Kurde, nie wzięłam rękawiczek. - Jęknęłam stukając zębami .
- Daj rękę. - zwrócił się do mnie , a ja spojrzałam na niego , sprawdzając czy to kolejny żart z jego strony . zaskoczył mnie . patrzył na mnie z troską wyciągając swoją dłoń w moją stronę .
- Mam Cię trzymać za rękę ? .
- Po prostu ją daj .
- Zrobiłam jak kazał . miał tak rozkosznie ciepłe ręce , że przeszły mnie dreszcze. wsunął nasze dłonie do kieszeni swojej kurtki splatając palce . uśmiechnęłam się do siebie i rozejrzałam .
- Wiesz , może lepiej puść . jak to zobaczy Twoja laska to będzie koniec .
- Masz racje .. - burknął pod nosem chcąc zabrać swoją rękę , ale mu na to nie pozwoliłam .
- Ej , powinieneś powiedzieć 'Jebać to' i trzymać mnie dalej. -zażartowałam, a on ku mojemu zaskoczeniu ścisnął moją dłoń i patrząc w okno jej szkoły powiedział :
- Jebać to.
Podkuliłam nogi , siedząc na parapecie . Tego wieczoru nie było słychać niczego , wiatr nie poruszał suchymi , jesiennymi gałęziami , deszcz nie odbijał się od zamglonych szyb , na niebie nie było żadnej gwiazdy , jedyne co było słyszalne to ta cholerna cisza , przedzierająca się do mojego serca . Wyjęłam słuchawki z uszu , spuszczając bezwładnie na podłogę . Jedyną muzyką , która zastąpiła tego wieczoru dźwięki grubSona były jego słowa , czyste , prawdziwe , szczere , kojące mój rytm serca . Otuliły całą moją duszę , powodując ten nadzwyczajny błysk w oczach.
Ciągle słyszymy od rodziców, że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka. Nienawidzę tych stwierdzeń. Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy, każdy ma problemy odpowiednie do swojego wieku. Dla małego dziecka problemem , jest to, że śnieg znikł, a dla nas? Dla nas. Tu zaczynają się schody. Pierwsze miłości, nauka, lekcje, zakazy, nakazy, zranienie, myśli samobójcze, przecież mamy masę spraw, masę decyzji do podjęcia, ale nie. Przecież my prowadzimy beztroskie życie, które jak widać nie jest wcale takie kolorowe.
Kupiła jabłkowo - miętowego Tymbarka . Gdy go otworzyła , on podszedł i powiedział : Daj przeczytać co jest napisane . Nie patrząc co jest na kapslu dała mu go z rumieńcem na policzkach . Przeczytał , spojrzał na nią , pocałował i odszedł wręczając jej kapsel . Chwilę nie wiedziała co się stało , w końcu przeczytała napis na Tymbarku : Jeśli ją kochasz, pocałuj !
Siedziałam tuż za nim , rozmawiał o jakimś sposobie na podryw lasek ze swoim kumplem .Gdyby nie on pewnie nie pojechała bym w ogóle na wycieczkę . Pachniał tak zajebiście i mocno że czuć było jego perfumy w całym autobusie, przegryzały każde inne, można było się zakochać już w samym zapachu . Nagle podbiła jego była laska , wypinając nad nimi swoje cycki . Nikt jej nie lubił w szkole , a co dopiero w klasie " To jak kochanie , dziś wieczorkiem u mnie ? " - zapytała tym swoim damusiowatym głosem aż rzygać się chciało . Oparłam się o oparcie fotela i nie chcąc tego słuchać , włożyłam słuchawki do uszu , pogłaśniając muzykę tak jak tylko się dało . Nagle zobaczyłam jak wstaje z miejsca , wychylając się lekko w moją stronę zza siedzenia ,wyjął mi słuchawki . "Ej no ! " parsknęłam niezadowolona ."Dziś wieczór spędzam z tym kochaniem . "powiedział to do niej z taką ironią , aż myślałam że wgniotę się w fotel .Spojrzał mi głęboko w oczy i oddając słuchawkę przejechał po mojej dłoni.
Wparował do mojego pokoju , w najmniej oczekiwanym momencie ."Bałaganiara"- rzucił śmiejąc się ze mnie kiedy zobaczył burdel w pokoju. Zerwałam się szybko z łóżka, robiąc na jego widok duże oczy, rozejrzałam się po pokoju i zaczerwieniłam się myśląc że musi patrzeć na ten burdel ." Po to wymyślili telefony żeby uprzedzać o wpadaniu do kogoś na chatę , no ale ja się nie dziwię tym że nie wiesz , przecież czujesz się jak u siebie "- zniesmaczona całą tą sytuacją , zaczęłam ogarniać pokój . " Aj tam, przestań głupolku, ja tu jestem w ważnej misji, rozumiesz ? "wyrwał mi ciuchy z ręki , rzucając je na podłogę . " Bo widzisz , jest taka sprawa że musisz iść ze mną koniecznie do moich rodziców " . - usiadłam zagięta tym co powiedział " Że niby , co ? " - odparłam zaskoczona , nie byliśmy parą ,po prostu od dziecka się przyjaźniliśmy "Chcą poznać moją nową dziewczynę" "ale przecież" -chciałam powiedzieć że przecież nie jesteśmy razem ,w momencie kiedy zaczął namiętnie całować moje usta.