Każdy ma swój nałóg . Moim jesteś ty:*
Już kocham tego photobloga.. ; ]
A więc Adrianku, dziękuję za wysiłek który nie wykazuje naszej historyjki zrozumiale... No i dziękuję za napisanie o MOIM jakże kochanym Carlu<33 <żeby nie było, to tylko przezwisko>.
Może ja wam opowiem jak to wsumie było z naszą przyjaźnią, z mojej strony..
Adriana poznałam w podstawówce... Uważałam go za cwaniaczka i podrywacza... zawsze to od niego zaczynały się spory klasowe, a później nagle był niewinny.. Dużo czasu spędzałam z panią Wiktorią, o której teraz mam niezbyt interesujące zdanie. Skonczyły się dobre czasy podstawówki i poszło się do gimnazjum. Los chciał żebym była w klasie z Adim ;*. Później miała być wyprowadzka... Byłam załamana, bo zaczęłam lubić Adriana... Pod wpływem tej presji, gdy na wf graliśmy w noge.. Podałam piłkę do Weroniki, a ta ciamajda udeżyła go w twarz ! Było mi go szkoda no i tak jakoś całą resztę lekcji się o niego martwiłam <w sumie to o jego twarz, no bo szkoda jej.. Wcale nie jest brzydka.> i każdą przerwę spędzaliśmy razem.. Tak jakoś się ta przyjaźń zaczęła.. Nie chce się wierzyć, ze to przez wypadek z piłką..
- A więc na co czekasz?
- Trochę się boję. Mogę wypróbować na tobie?
- Oczywiście.
- Kocham cię
-No więc, dalej idź do niej i jej to powiedz
-Właśnie to zrobiłem <3.
Paaaaati ; *