tak na koniec wakacji, Valdek, ja, Jagoda, mój mąż Jarek i Kaśka. :)
wszyscy wiemy, że lubię podsumowywać.
jak podsumować te wakacje? szalone, zaskakujące, niespodzianka goniła niespodziankę.
ale chwile refleksji też były, zazwyczaj nic z nich nie wynikało.
nie wiedziałam czego chcę i o co mi chodzi, ale w czym to przeszkadzało?
to był mój czas by się zrelaksować. już na początku lipca wspaniale się udało.
a sierpień... sierpień był taki, jakbym wsiadła na karuzelę,
która się rozpędzała i rozpędzała.
dziękuję, wysiadam, ogarniam się.
dziękuję, było bardzo miło, było wręcz wspaniale.
dziękuję, dziękuję za te wakacje!
"My universe will never be the same,
I'm glad you came.."
:D