Wracając do przeszłości, wracając do wspomnień..

Od dnia 14.04.2016 byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Kiedyś myślałam,że nie ma ludzi na prawdę szczęśliwych, tak szczerze szczęśliwych i zakochanych. A jednak.. kiedy poznałam ta jedną, jedyną osobe, kiedy pojawiła się tak nagle w moim życiu stałam się właśnie tą jedną z osob, które sa szczęśliwe i tak cholernie zakochane. Pamiętam, kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłam, pomyslalam "tak, to właśnie ta osoba..."ten Twój wzrok zawieszony przez chwilę na mnie, bo skads jednak byłam Ci znajoma.. Wiele sytuacji, które nas zbliżyły.. te miliony przepisanych godzin.. lubiłam to.. lubiłam z Tobą pisać, rozmawiać,lubiłam patrzeć w Twoje oczy, które działały na mnie, jak najlepszy narkotyk.. lubiłam Twój uśmiech, który był taki szczery, taki jedyny... Ciagle było mi mało rozmawiania z Tobą, gdzie się nie pojawiłam tam byłam z nadzieją,że Ciebie spotkam w tłumie ludzi.. przyszedł czas i moment w którym coś jeszcze bardziej nas zbliżyło, więcej spędzania czasu, trzymanie się za rękę, dyskretne przytulenie.. aż w końcu coś zaiskrzyło jeszcze bardziej, właśnie tego dnia 14.04.16 zaczęliśmy być ze sobą .... Czułam się, jak w bajce. Wspólnie spędzony czas był czymś wyjątkowym, później zamieszkanie razem, wspólne noce, poranki, wieczory, całe dnie..Wspólne plany i marzenia, planowany nowy członek rodziny o imieniu Marcel.... Wspólne wyprawy, spacery, pikniki.. wyjazdy nad morze, wspólne wyjazdy rodzinne, wspólne wyjazdy do stolicy, zwiedzanie, wieczorne ranki.. To było coś pięknego. Nigdy w swoim życiu nie przeżyłam czegoś tak wspaniałego, a zarazem uczącego. Z każdym dniem ta osoba uczyła mnie czegoś nowego, pokazywała to i tamto.. Aż była chęć życia, uśmiech nie schodził nam nigdy z twarzy. Potem przyszedł moment na zareczyny, które odbyły się dnia 21.04.2017r. Pierwszy raz byłam z kimś zareczona, ale przynajmniej wiem,że było warto i nie ma czego żałować.. Niestety później czar prysł i zaczęło się zycie.. Raz było pod górę , raz z górki.. Raz było kolorowo,a raz niestety nie.. Ale w końcu na tym polega życie. To było najlepsze co mogło mnie spotkać w całym moim życiu. Mimo tego co się wydarzyło - Twoje imię na zawsze zostało wyryte w moim sercu czy tego chcesz czy nie.. Zawsze będę Cię kochać czy to minie miesiac, rok, pięć lat, czy pięćdziesiąt... Po wszystkim zostały mi trzy daty i jedynie wspomnienia.. Daty tj. 14.04.2016 ; 21.04.2017 i 13.12.2017