Pan z góry usiłował dzisiaj wszamać trochę plastiku, który potem wygrzebywaliśmy mu z Sannasem z paszczy.
Na jeździe udało nam się nie wywalić w błoto, ani z nikim nie zderzyć, chociaż było blisko.
Nie mam pojęcia, kiedy nauczę się jeździć, przy częstotliwości raz na dwa tygodnie.