Siedzimy sobie z Julecką :)
Moi rodzice są naprawdę jacyś... no ja nawet nie wim jak to określić, są marudni, złośliwi i pojebani, szczególnie ojciec .
Ot, przykład sprzed godziny; pytam czy mamy jakis smar, bo kłódka od zapięcia do rowerów strasznie słabo chodzi. A on że ona nie ma chodzić, tylko zapinać. I że trzeba klucz prosto wkładać . Dobra, ale jak się zatnie tak, że się już ani nie otworzy, ani klucza nie wyciągnie, to on sie będzie tym przejmował.
Jak w ogl taki czlowiek może być lekarzem, mieć codziennie relacje z ludźmi?? No ja sie pytam jak?? Hah, ciekawe ile skarg na niego już było . A nie no, na niego żadnej, bo zawsze chodzi z taką miną że się go wszyscy boją xd.