W szeregu szarości, mimo tylu kolorów...
Codzień, każdego dnia budzę się.
Idę tam gdzie zawsze...
Robiąc to co chce i kiedy chce,
Bo przecież znam swoje miejsce...
Znam swoje miejsce na Świecie, w Polsce, w Życiu.
I co?
Nic, nic jeśli będę szedł w szeregu...
Razem z innymi, bezmyślnie kopiując ich głupie zachowanie.
Nie! To nie w moim stylu!
Ja tak nie postąpię!
Wyłamię się ponad innych, pokaże swoją piękność,
A wszystko dlatego, że pierdolę przeciętność!
I z uśmiechem na twarzy, z radością w duszy,
Nie ukryję własnego "JA"
Chcesz oceniać mnie według reguł?
Żal...
Na asertywność nie ma reguły!