Siema
Wczoraj szedłem na wschód z Olą z nadzieją że będzie imprezka
Ale nie było -.-
i taki kawał drogi na marne.
Ale spotkaliśmy Diane i Natali.
potem droga do domu.
zajebista Burza.
Przy skrzyżowaniu złapał mnie silny wiatr i deszcz -.-
Do domu doszedłem cały morky.
I dotego nie miałem jeszcze prądu. -.-
i Tak skączył się mój wieczór.
Nara wieczorem może coś napisze