jesteśmy już zaawansowani,
za 24 dni minie nam pół roku.
nie ma mnie bez niego.
pojutrze będę sama już do końca roku szkolnego,
a od początku wakacji mieszkam z miłością mojego życia.
w najbliższe dni czeka mnie jeszcze kilka imprez,
ale grzecznie.
mam dla was dobre rady i może piszę to tu, bo być może nie będę miała okazji powiedzieć tego komuś wprost i może dobrze myślisz, trochę się boję.
nie myślcie, że ktoś jest waszym przyjacielem, jeśli nie jesteście pewni czy ta osoba myśli tak samo o was.
nie oczekujcie zbyt dużo.
nie bądźcie naiwni i nie wkręcajcie się bardziej niż druga osoba się wkręca.
tak jak miałam się komu wygadać, zawsze brałam sobie opinie o moim życiu i danych momentach do serca i sama słuchałam życia kogoś, tak teraz wszystko się zmieniło i brakuje mi tego.
i nie powiem, że mi nie zależy, ale zależy już też nie tak, jak kiedyś, bo zostałam broken-hearted girl.
akustyczny cover piosenki, którą kocham max, bo jest kocurska. (była tu już, wybaczcie, ale sami ocencie nooo < 33)
I'll be just fine
Pretending I'm not
I'm far from lonely
And it's all that I've got
dzisiaj zżera mnie kryzys i depresja głośno woła i zaprasza na herbatkę.
tak bardzo Cię kocham, wiesz.