20.08.2010 r. w gronie najbliższych mi osób świętowałyśmy 5 rocznicę istnienia Drużyny W
( i tu należy się sprostowanie, iż albowiem, że znamy się o wiele, wiele dłużej niż 5 lat, aczkolwiek wspólnie doszłyśmy do wniosku, że nazwa Drużyna ( przedtem Wonersy) powstała w czasach licealnych stąd 5- lecie.)
Za tort i organizację wyrazy uznania należą się Dagmarze, jak również i Cegle, która ochoczo pomagała w przygotowaniach ;D. Nie chcę wklejać tu żadnych wierszy, czy sentencji o przyjaźni, bo po trosze poznałyśmy każde jej strony. Nie obyło się bez kłótni, czy małych sprzeczek. Mogłoby się wydawać, że to oddaliło nas od siebie. Wręcz przeciwnie. W tym własnie tkwi nasza siła. Mimo tego, że nieraz mamy różne poglądy potrafimy wspólnie dojść do wyznaczonego celu. Z każdym dniem nabieram tylko przekonania, że Ktoś specjalnie postawił mi na drodze takie Anioły. Nie raz miałam okazję się o tym przekonać.
Więc dziewczynki dzięki Wam w oczach mam diamenciki ze szczęścia. Nie chcę pisać, że mam nadzieję, że tak będzie zawsze. Bo ja o tym wiem.. One for all, all for One!
Szerszeń