już niedługo długi weekend, a ja wariuje myśląc o tym :)
pisanie pracy końcowej na komputerowe wspomaganie to koszmar. nie wiem, czy mi się chce dziś jechać na zajęcia. w końcu to 3 z rzędu psychologia.. koszmar.. jeden z mniejszych xD
mniej więcej co sześć dni mam okazję. później znowu musze czekać kolejne sześć.
może czas przestać czekać, by więcej sprawiało to radości.
jakiś czas temu próbowałam ogarnąć przeszłość, ale nie mogę się z nią pogodzić. nie teraz.
myślami jestem w tych krytycznych momentach życia, które mnie odmieniły, skierowały na inną drogę.
nie wiem, czy nie pora zmienić jej na kolejną?
trudno w tym świecie, trudniej w umyśle, najgorzej w snach.