i zdarte gardło i wypalone płótno, a ja sam
na sam z kartką, idąc za rękę z wódką.
jest 3:40 a ja się uczę wosu. dobra, nie ucze sie go..
leze se z kartka i mam nadzieje, ze wiedza sama mi wplynie
do lebka. zachciaalo sie spac w dzien i kawy o 22, to tera se
poleze, a co! umieram. nudnoo. spac mi sie nie chce.
czas rano odwiedzic Mariana. ;3 oplaca mi sie isc spac o 3:41?
chyba nie.. kurva no nie zdam. x.x we sie ktos za mnie naucz. ;c
po raz pierwszy od dawna, boje sie 8 czerwca.
halo, Bog? a taaak. no, no ale przyjmiesz mnie?
nie?! jak to?! aa, oiom.. no, rozumiem, rozumiem.
to trzymaj sie tak cieplutko i zrob cos, zebym zyla.:*
Damianeek pyszczku, poobudka! ;*