mam okrutny styl, gram w zośkę płodem,
i słucham przy tym metalu, jak ten typ co ruchał Dodę.
tak, poświęciłam notkę na jakieś zjebane
życzenia, więc piszę kolejną. a co mi tam.
jest chujowo, ale stabilnie. co kurwa?
stabilnie? nic nie jest stabilne i jest tak
chujowo, że bardziej się już chyba nie da.
pocieszam się spotkaniem rodzinnym.
kochane mordki. <3 morze alkoholu,
oceany miłości i hektolitry prawdziwego
szczęścia. :* czekam, czekam, czekam.
chora na święta? <ok> wychodzenie z Szapasztainem,
gupią parufą o północy i napierdalanie się śniegiem? <ok>
prawie codzienne szlajanie się z Werką do 1-2 po tym zjebanym
mieście, też całkiem w pytkę.. spanie na pasterce. XD ahahah. tak
poszłam do kościoła zamiast pić. <3 jestem z siebie dumna.
i miliord innych, całkiem ciekawych dziwnych rzeczy na raz.
zdecydowanie kocham ten grudzień! :*
baiofjmcma eeee MACARENA! XD
tak Damianku, też Cię kocham. <3