wolfmond nie daje mi spokoju . jest obecna , choc nie ma wplywu na moje zachowanie i to co robie , nic nie sprawuje nade mna kontroli oprocz ogarnietej juz powanie mnie , ale ona jest obecna , przychodzi i sie smieje ze mnie . to denerwujace . to meczace .

drawmeaway Myślę, że to sie dzieje stopniowo. Najpierw przestało Cię ku niej ciągnąć, w końcu przestanie przysłaniać Ci słońce. Wierzę w to.

wolfmond od 10 lat . mialam siedem lat kiedy zdalam sobie sprawe ze jest nie tak jak powinno , nienormalnie , wczesniej bylam dzieckiem . odkad zaczelam rozumiec mialam zle stany , pozniej jak bylam starsza to juz wiedzialam ze depresja . zaczelam sie starac poltora roku temu , przestalam robic zle rzeczy rok temu , wierzyc zaczelam niedawno , pol roku temu . a swiadomosc mialam zawsze . to sprzeczne , a jednak . co mi bylo z tej swiadomosci kiedy brak checi , obojetnosc , teraz jest chec i nie ma obojetnosci . staralam sie caly czas ale zaczelo mi wychodzic wlasnie poltora roku temu . nigdy nie bralam lekow , i nikt mi nigdy nie pomogl w tym bo nikt nie wiedzial co we mnie jest . i teraz mam jeszcze wiecej sily kiedy przypominam sobie ze sama do tego doszlam , ze powoli wychodze . a Ty ?

drawmeaway To dobrze. Jesteś bardzo silna. Chylę czoła. A ja nie wiem nic.

wolfmond nie chyl , ja chce zebys Ty byla szczesliwa . opowiesz mi o sobie ?