i byłaś moja
po tej dwudziestej z minutami
w cichym pokoju
koloru ścian nie pamiętam
zresztą
całe moje życie było
wtedy Twojego koloru
i byłaś moja
z końcem września
i oddech Twój
z moim się mieszał
najadłam się
dziewczęcym zapachem
przez palce mi uciekał
pognieciona pościel
mi po Tobie została
pozornie miękka
serce rozdrapała
i byłaś moja
nie będąc nią