Jak się poznaliśmy....
12 lat temu będąc w odwiedzinach u mojego ciotecznego brata w Belgii po raz pierwszy zobaczyłam fryza na żywo nie w cyrku, tak tak pierwszy raz widziałam jako dziecko w cyrku
Koń był wielki i zrobił na mnie ogromne wrażenie, pragnienie posiadania takiego konia całą mnie wypełniło i wiedziałam że to jedynie kwestia czasu.
8 lat temu nagle coś mnie ruszyło aby takiego konia poszukać, pojechać chociaż i zobaczyć, zapytać o cenę i wsiąść na takie cudo.
Znaleziony w internecie wałaszek będący doskonałym i spełniającym moje wszystkie wymogi osobnikiem okazał się niestety nie aktualny, a ja odesłana z numerem telefonu do Pana mającego fryzy pod Płońskiem.
Zadzwoniłam i za dwa dni miałam jechać, nie miałam pojęcia po co bo tak naprawdę nie miałam wcale pieniędzy na takiego konia i nawet nie znałam "widełek" cenowych, konie u tego Pana były 3 letnie i absolutnie nie chodzące pod siodłem....
Pojechałam z duszą na ramieniu i silnym przeczuciem, że oto zmieniam swoje życie , konie były 3 dwa trzy letnie i jeden dwu latek.
Bardzo spodobał mi się jeden trzy latek imieniem Lubinek i właściwie to prawie go wybrałam, na lonży pokazano mi jeszcze dwu latka który zerwał się i pogalopował w siną dal więc podziękowałam, na siłę Pan właściciel zaprezentował mi Lidera i tu moje serce zabiło baaaardzo szybko.
Elastyczność z jaką Lider poruszał się nie była do opisania, zbierałam szczękę z ziemi
Nadal jednak zastanawiałam się nad Lubinkiem który kusił mnie nawoływaniem o głaskanie i zainteresowanie, nie mam pojęcia dlaczego otworzyłam boks Lidera i weszłam....
To nie ja kupiłam Lidera tylko to On kupił mnie, po moim wejściu do boksu zazdrośnie oddzielił mnie od ludzi i okręcił szyją tak że byłam w samym jej środku.
Jego właściciel powiedzial wtedy, że Lider chyba już wybrał i On na moim miejscu by przemyślał kwestię którego konia chcę, bo Lido nie słynie z takich zachowań.
Wybrałam
Pieniądze w szale miłości pożyczyłam i po tygodniu w dniu moich 25 urodzin przyjechał ON
Zdjęcia które widzicie zrobiłam dokładnie 8 lat temu, pierwszego dnia pobytu Lidera u mnie.
Nasza wspólna przygoda chwilami przypomina romans rodem z Harlequina, rozstania i powroty, zmiany stajni, chwile zalamania i tych wygranych, potyczki codzienności....
Lider to wspaniały przyjaciel i jak na przyjaciela i miłość przystało potrafi wybaczyć mi moje slabości i zwątpienia, nawet jeśli dotykają też jego....
Inni zdjęcia: Młody ogierek bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Start majówka hanusiek03.05.2025 evenstarściagnięte keris:) dorcia2700