więc tak jakby, tęsknie za wszystkim co było. Szczególnie za wakacjami. Nie chodzi o ty że nie ma wtedy szkoły. Chodzi o to że poznałam wspaniałych ludzi, których dzisiaj uwielbiam, cholernie bardzo, a szczególnie tą jedną osobę... Tą zielonooką cholerę przez którą nie mogę spać po nocach, przez którą tracę apetyt, przez którą nie mogę normalnie funkcjonować, przez którą kręcę się i nie wiem co ze sobą zrobić, która powoduje uśmiech na mojej mordzie, i która sprawia że znika. I ogólnie czuję się jakby on miał nademną kontrolę.