Zdjęcie z Gapyskiem... Podczas Naszego 2 dniowego picia... Najpierw w sobote wieczorem i niedziele do popołudnia niszczyliśmy się w Rawie Mazowieckiej a w niedziele wieczorem już w Warszawie w mieszkaniu chłopaków... Trochę obcięte no ale co zrobić...
Fotograf był trasznie zniszczony tym piciem... Zwłaszcza, że pił jeszcze w piątek z Bratem... No ale co zrobić... Nic nie poradzę, że Mój facet to chlejus...
Pragnę nadmienić, że Andrzej (Gapysek) założył koszulkę Batmana specjalnie dla mnie bo mi obiecał to w sobotę jak się poznaliśmy... I w niedzielę jak widać dotrzymał słowa...
Ogólnie ludzi z Rawy są cudowni... Z resztą tak samo jak i sama Rawa... Jak pojechałam tam w sobotę do Karola to zakochałam się w tym mieście...
Strasznie cicha miejscowość... Mało bloków... W większości osiedla domków jednorodzinnych... A okolica Zalewu... Cudowna... Jak Karol zabrał mnie na spacer wokól tego zalewu nie mogłam się napatrzeć na te widoki... I jeszcze możliwość wynajęcia kajaku lub rowerku wodnego... Super sprawa...
Jak Karol będzie miał wolne to chyba zamiast spotykać się w Łodzi lub Warszawie spotkamy się w połowie drogi właśnie w Rawie...
U Niego w domu... W międzyczasie wyskoczymy z Jego przyjaciólmi na piwo... W tym oczywiście z Andrzejem, który na większość weekendó wraca do Rawy... Szkoda tylko, że Mój facet nie ma stałego grafiku, że pracuje od poniediałku do piątku i weekendy wolne tak jak Andrzej tylko nieraz ma wolne w weekendy a nieraz w tygodniu...
Ale w sumie Karol to zaradny chłopak to się pozamienia jak będzie trzeba...