Chujowo, ale stabilnie ...
Siemka!
Mija kolejny dzień kiedy zaciesz nie schodzi mi z twarzy, ale to dobrze :D
Dawno tak się nie czułam :D
Powoli wracam do siebie ;)
To nie będzie długa notka bo nie będę opowiadać co się działo - za dużo pisania xd
Powiem tylko, że powoli zaczynam wierzyć, że to bez sensu ...
Mieć na świecie jedne takie oczy w których mógłabym się zatracić, a one zamiast się zawstydzić i spytać głupio co, całkowicie zatracą się w moich <3