tak, to my!

czesc. tym razem to ja - dona.

na zdjeciu widzicie nasze slodiii mordki. w zasadzie nasze miny sa adekwatne do naszego zachowania. taaak, ejstesmy niedojrzalymi debilami, nanana. ;d bardzo to w sobie lubimy, cnie kochanie?

mamy juz 20 lat, a ciagle nie potrafimy dorosnac, ciagle te zenujace slowka zakonczone na 'ii' i te prymitywne sposoby na pokazanie wam, ze mamy dystans do wszystkich, ktorzy maja jakikolwiek problem z tym jacy jestesmy. no i najgorsze! - moje zdjecia z PAPIEROSAMI! wyobrazacie sobie, taki szpaaan. mmm. ;o no tak,w  zasadzie przeciez to jest takie zalosne, troche nam wstyd, ale co zrobic. żałość przyrosla do nas chyba juz na zawsze ;(

nie znasz , nie oceniaj, chcialoby sie pwoiedziec, ale okazuje sie, ze nawet tak proste zdanie u niektorych wywoluje siodme poty, zeby skumac sens. no nic, na to jzu niestety nic nie poradze, w zasadzie anwet gdybym mogla, to bym raczej nie chciala, bo wypinam sie do was dupa.

jak szymon wroci, to pewnie sie tu pojawi i zawieje jakims inteligentniejszym wiatrem, ale poki co, musicie cieszyc sie z marnej wypowiedzi tej - mimo wsyztsko - jasniejszej gwiazdy.

ps. ostatnio nawet sie szaujemy i chyba zaczynamy rozumiec co to milosc, juz nie liczy sie tylko seks, jak przez ostatnie pol roku! dojrzewamyyyyyy! jupiiiii!

----

1. mam obawę! otóż boję się, że wszystkie anonimowe i jawne myszaki gdy zdobędą się na chwilę przemyśleń stwierdzą tak: 'hola, hola! oni karmią się naszą frustracją, to właśnie ona konstytuuje ich internetowy byt, przestańmy pisać, a odbierzemy im zabawę!'. nie chcę wam nic podpowiadać, ale nie róbcie tak ; *.

2. nie znasz, nie oceniaj, to raz. natomiast jeśli nie znasz, a oceniasz (co jest na porządku dziennym, bo pb serwuje raczej zniekształconą wizję rzeczywistości), to pozwól mi na to samo. wtedy albo nasycimy się pozorami i będziemy się dobrze czuli, albo się objedziemy i wtedy ja będę się dobrze czuł.

doni, kocham ciebie < 3.

szymon.