Nie wiem czy wracam, ale tak mnie naszło dziś by coś tu napisać
Mojego przyjścia tu nie spowodowały pączki ;)
Tak sobie ostatnio myślalam o ogólnej radości z życia i nie jest to żadne odkrycie, ale ludziom w cieplejszych, SŁONECZNIEJSZYCH krajach naprawdę przychodzi to o wiele łatwiej. Jak się nie ma o czym gadać to się gada w Polsce o pogodzie, która ma jednak duży wpływ na naszą codzienność.. Wyjeżdżam na wakacje, SMS od mamy: wszystko dobrze? Jak pogoda? Bardzo ważna sprawa jest to jak widać!
Oglądałam ostatnio program "Jestem z Polski". Polak mieszka sobie na Bali i jego żona jako jedną z większych różnic kulturowych zauważyla brak naturalnego uśmiechania się wśród Polaczków (i nie tylko) . Myślała wręcz, że znajomi męża jej nie lubią no bo jak można mówić: "było super." zamiast było super! z szerokim uśmiechem :)
Pracuje aktualnie dorywczo w firmie gdzie jest dużo Filipińczyków. Ludzie w bardzo różnym wieku, którzy pracują po 12 h by zarobić i wysłać pieniądze rodzinie, a i tak bije od nich zupełnie inna energia.
Nie trzeba wyjeżdżać tak daleko by zobaczyć tą różnicę.. Hiszpania, Włochy, Bałkany tam wydaje się łatwiej być szczęśliwym. Wiadomo, że ludzie mieszkańcy też mają swoje problemy, ale ich mentalność jest zupełnie inna.
Wpis taki sobie o..o pogodzie..
Zimy w tym roku brak to może lato będzie tak upalne, że radość w nas będzie kipieć!
Ostatnio dużo mówi się o pozytywnym wpływie witaminy D. Może czas sobie zaaplikować?
A na chwilę obecną Ci co chcą i mogą do pączków marsz!
Ja też muszę nadrobić bo aktualnie jeszcze 0 w moim brzuchu.