Jestem i nie jestem puszkiem. Okruszkiem w jego rękach, przy jego boku.
Jestem i nie jestem głazem. Wśród drobnych kamyczków, płaskich okrąglaczków.
Mam tyle i nie mam. Mam, zdecydowanie mam wszystko czego pragnę. Więc wszystko.
Nie mam problemów, to one mają mnie. Uwikłane w moją zagadkę. Jak to jest?
Stres mnie zje.