Byla sobie raz dziewczynka.
Zyla, a pozniej umarla.
Pamietam z "Malego Ksiecia" fragment, ktory mowil o oswajaniu.. Ze jesli cos oswoimy to jestesmy za to odpowiedzialni, a oswajac to tyle co tworzyc wiezy.
Pozniej cholernie ciezko jest sie z tym kims oswojonym rozstac...
Przede mna nieprzyjemny czas, w ktorym musze nauczyc sie trudnej sztuki odoswajania...
Jesli przerwiesz wiezy nie w tym miejscu, malo drastycznie, bez stanowczosci w ciosie.. do konca zycia ciagnac sie bedzie za Toba niedopowiedzenie, a osoby odoswajane beda mialy dziwne poczucie ciaglej przynaleznosci do nas, wiezi z nasza osoba...
Lzy echem odbijaja sie o naga posadzke u moich bosych stop..
W glowie galop mysli
a w sercu walka..