#2

Tydzień przeleciał jakoś dziwnie szybko. Czwartek chyba był najlepszy ze wszystkich. U dziewczyn, później powrót do szkoły na chemię, później trening. Muszę się zatrzymać w tym miejscu.. Czwartkowy trening. Trening z dnia 11.10.2012 roku był dotychczas najlepszym treningiem w moim życiu. Jeszcze chyba nigdy nie byłam
z siebie tak dumna i szczęśliwa. Wysiłek jaki wkładam w to, żeby być lepsza nie idzie na marne. Wszystko zmierza w dobrym kierunku.. prócz nauki. Oooo tak. Nie mogę powiedzieć, że tak samo jak jestem z siebie dumna po treningu mogę być dumna po jakimkolwiek sprawdzianie czy kartkówce. Nauka zaczyna mnie przerastać.. Jak dla mnie za dużo wszystkiego. Nie mam siły na szkołę. Właśnie powinnam robić przypisy do mojego cudnego dyktanda, ale za cholerę mi sie nie chce, powinnam uczyć się do wtorkowego sprawdzianu z wosu czy historii, bądź zaległego z geografii.. ale mam takiego lenia, że nie wiem za co się zabrać..
/Niedługo urodziny, co się wiąże z wypadem z moimi najlepszymi elokrejzibyczyz na dęsy. Mrr <3
Poza tym dziś byłam na meczu. Hiehie. Nie powiem, że mecz dobry, bo KKP zdominowało Piaseczno, więc nie było mowy o interesującym football'u : )  

/trzeba się zabrać za ten cały shit! Żegnam