jestem zmęczona. szukam wymówek, myślałam że mi to przeszło. najgorszy czas. czy to przesilenie? czy to przypadek że dokładnie w tym czasie dostałam 2 skierowania do szpitala, rok po roku? brakuje mi czegoś. siły? motywacji? powodu..? coś nie styka, nie łączy. widzę podwójnie. upadam.