Chciałam napisać, że niespodziewanka, ale nie mogę, bo to nie niespodziewanka, bo się spodziewasz.
Oto kawałek garwolińskiej ławki. Wandale, piszą po ławkach, ale ładnie piszą, aż chce się siedzieć.
Miłość na zdjęciu, miłość w piosence, którą zaraz tu wrzucę, miłość w moim haśle.
Hej, Panno Tyno, kocham Cię, wiesz?
I cieszę się, że jesteś.
I że jak się na trochę zgubiłyśmy, to udało nam się odnaleźć, to też mnie uśmiecha.
Przyszła wiosna, a razem z nią wróciła mi chęć do życia.
I optymizmu jakby trochę więcej, jej.
(+ banan na mordzie (i w słoiku, @snow666, pozdrawiam Cię, rybo-grzybo-bananie))
Tak sobie myślę, że wszystko się jakoś poukłada, że będzie dobrze, że radość, że szczęście.
Tak sobie naiwnie myślę czasem.
I czasem nawet w to wierzę.
Miłość to miłość, każda jest piękna
Ta która kwitnie jest najpiękniejsza
A kiedy nie mogę spać, to siedzę w oknie i patrzę w niebo.
Tak spokojnie piękne.
Gwiazdy.
Jasne i zimne.
Łza to radości czy przygnębienia spływa po policzku?
Spadła.
Pomyśl życzenie, szybko.
Może tym razem się spełni.
Ballada wyśpiewana smutnym głosem.
W ciemności cisza wyostrza zmysły.
Szum wiatru za oknem.
Wydłużone księżycowym światłem cienie.
Niech cisza utuli cię do snu.
Otrzyj łzy.
Śpij, już świta.
ALT + 3