Przedstawiam Wam maleńkiego chłopca Nathaniela Knopczyńskiego, który walczy z rakiem od 3 miesiąca życia...
https://www.youtube.com/watch?v=UQoHNCQXwF0
A oto historia, dziś 9 miesięcznego, Nathaniela. Czyli, jak to się wszystko zaczęło...
Napisane dnia 18/11/13r. do Fundacji Rak Off:
"Nathaniel ur. się 19 lutego 2013 r., w Szpitalu przy ul. Polnej w Poznaniu. Zdrowy ( 10 w skali Abgar, waga: 3350 g., 38 tyd.). Ciąża przebiegała bez komplikacji. Pierwsze trzy tygodnie życia przeleciały w oka mgnieniu. Uczyliśmy się siebie, cieszyliśmy swoją obecnością. Aż tu nagle& Początkowe problemy, z którymi przyszło się zmierzyć, to przedłużająca się żółtaczka, wymioty/ulewania oraz problem z przyrostem wagi. W między czasie u Nathana zauważono problem z rozwojem. Dzięki szybkiej reakcji radiologów i onkologów, zdiagnozowano u Nathaniela Guz Wilmsa (nerczak płodowy, nerczak zarodkowy, nerczak złośliwy, łac. nephroblastoma ), złośliwy nowotwór nerki wieku dziecięcego. Tydzień później Nathaniel przystąpił do pierwszego cyklu chemioterapii. Miał trzy miesiące! 30 lipca odbyła się operacja. Guz dobrze zareagował na chemioterapię, zmniejszył się o połowę (z 4 cm do 2cm (zajmował początkowo pół nerki)). Usunięto całą prawą nerkę wraz z guzem. Nathaniel ciężko znosił czas po operacji. Strasznie było patrzeć na cierpienie mojego synka& Po operacji wystąpiły komplikacje, tym razem z powodu jelit, które stanęły. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i kolejna operacja nie była potrzebna. Z chirurgii przeniesiono nas na oddział zakaźny (kolejny raz z powodu infekcji rotawirusowej). Do domu wypuszczono nas po około 1,5 tygodnia. Byłam pełna nadziei. Nathaniel szybko nadrabiał zaległości. Jakże ogromna radość nastała w moim sercu na wieść, iż leczenie na oddziale onkologicznym zostało zakończone- nie mogłam uwierzyć! Stopień złośliwości nowotworu, pierwszy! Niestety w trzecim tygodniu po operacji wróciły problemy. Wzmogły się dolegliwości gastryczne (było gorzej niż kiedykolwiek) oraz neurologiczne. W całym swoim, krótkim życiu Nathaniel był hospitalizowany 9 razy. W klinice przy ul. Szpitalnej, na 4 różnych oddziałach. Raz w szpitalu przy ul. Nowowiejskiego. Wymaga dalszej diagnostyki onkologicznej, gdyż pojawiły się przesłanki o możliwości przerzutów do mózgu (czekamy na termin rezonansu magnetycznego). Przed nami również wizyta u gastroenterologa z powodu wspomnianych wcześniej dolegliwości. Wizyta u nefrologa z powodu drugiej nerki, która zaczęła sprawiać problemy. Jest pod stałą opieką neurologa. Nathaniel wymaga rehabilitacji ruchowej oraz u tyflopedagoga (każdorazowy pobyt w szpitalu oraz infekcja uniemożliwia mu prawidłowy rozwój). Stałą pieczę trzyma również nad nim pediatra oraz poradnia onkologiczna. Lekarze jednak są dobrej myśli! Nathaniel ma szanse na pełny powrót do zdrowia i w pełni cieszenie się z dzieciństwa. Trzeba mu po prostu pomóc pozbierać się po tych wszystkich doświadczeniach. Niestety nasza sytuacja jest trudna. Nathaniel ma tylko mamę. Ojciec dziecka postanowił odejść jeszcze kiedy byłam w ciąży, nie ma z nim żadnego kontaktu. Z powodu choroby syna nie mam możliwości pójścia do pracy, gdyż Nathaniel wymaga ponadstandardowej opieki. Co za tym idzie, potrzebne są większe środki finansowe. Dużo pracy przed nami, to pewne. Jednym z większych problemów w całej tej walce są pieniądze. Brakuje środków na zapewnienie podstawowych potrzeb bytowych Nathaniela oraz tych ponadstandardowych, jak leki, dojazdach do lekarza, prywatne konsultacje, itd. . Wymaga on również rehabilitacji w domu, żeby ograniczyć możliwość infekcji. I choćbym bardzo chciała sama podołać sytuacji, nie jestem w stanie. Jednakże warto wspomnieć, iż Nathanielowi nie brakuje miłości! Ludzie tacy, jak założycielka Fundacji RAK OFF, Karolina Lech, której dużo zawdzięczamy, okazała się przede wszystkim przyjacielem. Wspiera nas również babcia Nathaniela, moja mama oraz moi wieloletni przyjaciele (oni wiedzą o kim mowa!;) ). Ogromną pomoc i wsparcie otrzymujemy od pediatry Nathaniela, Pani neurolog, spotkanych w szpitalu lekarzy i pielęgniarek. Od bardzo wielu ludzi, którzy wiedzą o walce Nathana, uzyskujemy ogrom pozytywnej energii. Tyle osób trzyma za niego kciuki. To się musi udać! Dlatego zwracam się do Was- ludzi dobrej woli- o dar płynący prosto z serca. Będę wdzięczna za pomoc w powrocie mojego syna do zdrowia. Nathaniel jest silnym i niesamowicie dzielnym, jak został nazwany w szpitalu, Małym-Wielkim Człowiekiem. Jego uśmiech rozpromienia nawet najbardziej pochmurny dzień!:) Dlatego będę wdzięczna za wasze uczestnictwo w inicjatywie zorganizowanej 14 grudnia tego roku, przez fundację RAK OFF. Postaramy się tam być również i my! To nasz pierwszy apel o pomoc. Do tej pory starałam się sama sobie radzić. Jednakże sytuacja przekracza moje możliwości finansowe. Przyda się Wasze wsparcie. Każdy grosz. Każda oddana złotówka. A i zabawa zapowiada się świetna! Musicie tam być! Oto proszę od siebie. Oto proszę w imieniu Nathaniela. Pozdrawiamy ciepło I do zobaczenia! Nathaniel z mamą"
Darowizny na rzecz Nathaniela prosimy przekazywać na konto Fundacji RAK OFF z dopiskiem Nathaniel PeKaO SA 82 1240 6595 1111 0010 4720 1261 Fundacja RAK OFF ul. Wawrzyniaka 13 60-506 Poznań
https://www.facebook.com/PomocDlaNathaniela
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24502 mzmzmz