dawno temu była lalka .
może nie najpiękniejsza ale dla małej dziewczynki była całym świtem...
robienie fryzur .. ubieranki.... niedzielna herbatka przy małym stoliczku i
plastikowych filiżankach ..
jej atutem było to że mówiła tylko a zarazem aż jedno zdanie :kochaj mnie
niemal krzyczała gdy ktoś ją przytulał
lalka myślała ze zawsze tak będzie, że jej szczęścia nic nie zniszczy ...
naprawdę ktoś odpowiedział na jej wołanie
naprawdę ktoś ją kochał ..
pewnego dnia dziewczynka dorosła i zapomniała o lalce ..
pozostawiła ją w starej skrzyni na strychu wraz z innymi rupieciami z okresu dzieciństwa ...
lata mijały .. cała wieczność ..
cała wieczność tyle to trwało
lalka przestała wierzyć że ktokolwiek ją tu znajdzie
gdy nagle wieko skrzyni uniosło się ..
pół przymkniętym oczom ukazało się małe dziecko
- wróciłaś po mnie pomyślała wróciłaś !
była to córka poprzedniej dziewczynki a już teraz kobiety
przycisnęła lalkę do piersi
a ona była taka szczęśliwa że mogła to powiedzieć ..
znów to powiedzieć
- kochaj mnie wydarła z porcelanowej piersi
dziewczynka ze strachu upuściła lalkę a ta potłukła się niczym lustro padając na podłogę w postaci drobnych odłamków ...
była taka szczęśliwa ze mogła to znowu powiedzieć ..
- k-o-c-h-a-j- m-n-i-e- ! wyszeptała
... nieważne ...!