Romeo musi umrzeć, zbyt mocno Cię pragnął
Raz wznosiłaś go do góry, a raz prosto na dno
Byłaś słodkim kłamstwem, a raz gorzką prawdą
Piekłem, niebem i słońcem, deszczem,
Dawno temu była płaczem, śmiechem, niewinnością
Grzechem, moim szczęściem i największym pechem
Radością, smutkiem, tlenem, oddechem
Dziś tylko na krańcach serca odbijasz się cichym echem
Kiedyś dla siebie nawzajem jak chleb powszedni
Dziś dla siebie nawzajem już niepotrzebni
Dosyć odważne wyznanie na bicie, jak na kochanka
Obym nie przypłacił za nie życiem #AndrzejZaucha
Pisze nowy wiersz, przez każdy wers przechodzi dreszcz
Historia smutna jak listopadowy deszcz