Dowiaduje sie, ze nic nie rozumiem, ludzie sa zaklamani i generalnie do dupy, a zycie w raz z nimi. A ludzie, ktorzy wypisuja jacy wlasnie inni sa zaklamani i graja osoby, ktorymi nie sa, sami przez caly czas udawali, ze jest zajebiscie. I nie, nie pojezdzam teraz nikogo, tylko sie pytam, o co kurwa chodzi? Zdecydowanie teraz nie rozumiem. Bo czytam i czytam kogos wypociny i ciagle jakies zaprzeczenia. Ale oczywiscie kazdy pisze, co mu sie podoba, wiec ja robie to samo. Moze jestem jedyna osoba, ktora nie jest zadowolona, ze rok szkolny sie skonczyl, bo juz mi nie pierdolcie, ze caly czas bylo do dupy, bo to juz depresja i polecam deprim. Wkurwia mnie to, ze nie chcac byc dziecinnym ludzie wychodza na totalnych debili, ktorymi sa lub nie sa, nie mi osadzac. A jak tak bardzo komus bylo zle, to niech kupi litra wodki i pojdzie sie napic, zamiast sie uzalac w internecie. I teraz mozecie sabie interpretowac notke i nie bede odpisywac "Nie rozumiesz!", bo kazdy rozumie i kazdy wie, o co tak naprawde chodzi. Wiem dobrze, ze macie moje zdanie i mnie w dupie, ale to dziala na dwie strony.
Pozdrowienia dla prawdziwych.
***
Mam nadzieje, ze bede miec mase powodow do robienia "hy hy hy"
***
Poza tym wszyscy i tak umrzemy, wiec po to te problemy?