Początkowo miało być tu po prostu puste miejsce. Byłoby najbardziejwymowne. Ale jednak to da się opisać słowami. Bardzo znanymi, ale jakże pasującymi do sytuacji.
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam...
Ale niestety wszystko się skończyło. Wyjaz i koniec. Tak po prostu. Osioł ze Shreka powiedziałby, że: "No i skończyło się rumakowanie".
Czasem deszcz, a czasem deszcz... Gdybym był Śmiercią w Świecie Dysku to powiedziałbym, że: "JESTEM ZASMUTKOWANY". Smutno mi. Tak po prostu smutno.
Pojawiło się nagle, bez ostrzeżenia. Całkiem przez przypadek. Zapewne w kilku światach równoległych wogóle do tego nie doszło. I spokój był...
Coś się zaczyna i coś się kończy. Będzie mi tego Cosia brakować.