Zatrzymana w pół kroku stoję i patrzę w niebo.
Tylko deszcz zmywa mi wczoraj z twarzy, a wiatr przywiewa echa nadchodzącego jutra.
Dzisiaj pozostaje w sferze trwania, zacięte jak płyta i powtarzające się w kółko.
Bo liczy się tylko tu i teraz. Nie ma sensu patrzeć się za siebie. Nie ma sesnu wybiegać myślami w przyszłość.
Tylko tu i teraz.
A książki stoją równo na półkach, porastając kurzem, mchem, a gdzieniegdzie srebrzystym chrobotkiem.
Dzień dobry i dobranoc mówiąc.
"If you don't give your heart wings, you'll never, never, never, never fly..."