I'm turning into a monster and eating us alive .
Wczoraj bylam u psychologa. Tak,balam sie. Ale to chyba normalne,po za tym zawsze sie boje. Pani okazala sie zarabista. Ale gdy tak u niej siedzialam,powiedzialam,ze podejrzewaja,ze mam dystymie,lub nerwice natrectw. Jednak ona wtedy powiedziala cos,czego sie nie spodziewalam... Trafila w moj czuly punkt,w ta rane,ktora ktos zrobil,a potem nikt juz jej nie naruszyl,nie odkryl, zostawil,lecz ona ciagle bolala : " Sluchaj... Ty nie masz zadnej choroby. TY PO PROSTU JESTES POTWORNIE ZRANIONA.. Przez ojca,brata,mame,nauczycieli,tych,ktorzy byli ' przyjaciolmi' a okazali sie skonczonymi dupkami. Masz ogromna depresje.Ale to,ze przytylas to odczyn Twojego stresu,zjadalas go-a on tyle tuczy... " Trzesly mi sie nogi,trzasl mi sie glos... Ale bylam zahartowana,nie bylo widac lez. Mam ogromna nadzieje,ze jak bedziemy sie spotykaly co tydzien,to wyjde z tego roztrzesienia... Dzisiaj byly korki z matmy. Pan powiedzial,ze po walkowanu kilku tematow przez 2,5h umialam wszystko,wiec nie ma pojecia,czemu dostalam szmate. Ogolnie z jedzeniem jest zarabiscie,az do wieczora. Wtedy mam taki apetyt,ze wstrzachnelabym wszystko. Macie jakis sposob na przezwyciezenie apetytu wieczorkiem? ( Czy nie pisze,ze dluga notke? I tak tego nikt nie czyta,ale lubie pisac o emocjach) Ale jutro jest specjalny dzien. Spotykam sie z nim. O 17:30. Ja pierdole,kurwa,powiem mu prawde. Tak kurwa,stac mnie na to. Nie kurwa umre ze strachu. OoOo Ja pierdole,boje sie
Bilans:
ś : x
o : sznycel cielecy,ziemniaki -> ok. 65+55=120 kcal
d : murzynek (210 kcal KURWA! - obiad u babci -.-)
k: yogurt zbozowy (100 kcal) + kromka chleba ciemnego,zytniego(20 kcal) 120kcal + 210kcal+100kcal+20kcal=450kcal/500 FUCK YEAH!
Bez cwiczen z powodu pobytu u dziadkow -.-
http://www.youtube.com/watch?v=Ks_TFZlMme0