I powrot do piosenki ktora nigdy sie niezestarzeje,kazdemu sie podoba jest maxymalnie wypasiona motywujaca napedzajaca przemyslana i zaspiewana przez wlasnie tego pana ktory jest na zdjeciu.Kto mnie zna wie ze mam na jego pkt jobla i jest moim bogiem.David Draiman tak sie on nazywa dla ciekawostki powiem ze jego pra zdiadek byl polakiem.Wrociwszy z imprezy jestem lekko podniszczony poklucilem sie ze starymi a co najgorsza mam przewiane nerki a to jest taki boll jak skurwy***...;/;/Heh wiele sie zmienia za szybko chyba nienadaze....pobiegne w przepasc....zamyslony......