NIe ma to jak o 4 wracać z wigilii. Szczerze, święta uszły jako tako. NIe było źle, nie było też dobrze. Nie lubie świąt, wiem że to ma być niby magiczny czas, do spędzania z rodziną ale tak nie jest. Temat świąt zostawiam już za sobą. Teraz wyczekuje tego co będzie dla mnie radosne i mam nadzieje, że nowy rok przyniesie mi właśnie nowe nadzieje, radość i same pozytywne rzczy. Postanowienia noworoczne już są. Teraz lecę spać, bo jutro 2 treningi. Dobranoc ;*