Lipec jak zwykle upływa pod znakiem zapytania. Nie wiem kiedy i kto zrobił to zdjęcie :P
Wiem, że mam fartuch labolatoryjny z etykietką "Inżynier Ginekolog". I obiecuję, że specjalizacje ukończe... A jak narazie mam 2gi termin z anala...
Na pierwszym niestety nie podołałem...
I nie mówcie, że wyglądam jak jezus
.. bo on nie nosił okularów...
Co u Ciebie?
Ile razy słysze ten tekst już od downa... Dałna... dawna.. O, już pamiętam!
Byłem już 3 dni w pracy.. Pierwszego dnia szef dostał nominacje, tak więc były cukierki z wódką, 2giego dnia ok godziny 11 dzwoni telefon "Cześć, jestem w krakowie, co robisz....." I tak nie napisałem nic..
3ciego dnia wkurwił się Kamil, i siedział nad programem od godziny 9 do godziny 18.
A Stało się to o godzine 11.30, kiedy to poszedł ów mąż po odbiór wyników a Anala II i wieść straszna ogarnęła jego umysł... Ten zaprawiony w boju Analny Inspektor, który z kolegami wspólnie podbijał wszystkie zakamarki esicy i okrężnicy do wyrostka robaczkowego oblał 1 termin...
Również trzeciego dnia zapragnął ów człowiek spożyć dużą ilość boskiego nektaru za niewielką cenę
Kutas, Chuj, huj, chój,hój,kótas .
I tak ciągle nie pamiętam.. Albo nie, już sobie przypomniaem