Taaa... lublin jakiś tydzień temu... teraz jest już ciut lepiej...
Siedzę na lewo w akademiku juz od tamtego czwartku, we wtorek szkolenie, w środę do pracy... teleshit ale zawsze kasa z tego jest...
Boli mnie trochę gardło i właśnie mi się przypomniało, że muszę iść do apteki po gripovitę i tribiotyk... Wyjmuję jeden kolczyk z ucha bo zaczyna boleć... pierdolę go ;] tunel zostaje :D
Dobrze, że Pani Marysia jest na recepcji, to nie muszę dowodu zostawiać... a jak zostawiłem raz na noc i rano odbierałem u Artura to mi nie kazał płacić ^^
Elo :D