Po wczorajszym wieczorze czuję się okropnie. Miałam nadzieję, że się wyśpię i będę leżeć w łóżku. A co wyszło? Wstałam z bólem mięśni, musiałam wrócić od Sylwii i za kare musiałam wysprzątać całą góre. Taak by załagodzić sytuacje to nie było zwykłe sprzątanie! Wszystko błyszczy, a w pokoju nie sprzątam chyba przez miesiąc. Z dziewczynami idziemy wieczorem, więc wszystko wskazuje na to, że spędzę cały dzień: ja+laptop=:(.
https://www.youtube.com/watch?v=bj6GdbGupAo
Czuję się tam bezpieczny, jak chcesz to wejdźmy tam razem,
mam tam dużo miejsca, przestrzeń dla marzeń,
miejsce dla szczęścia
:(