No i po koncercie...
Wczoraj zagrała w Pieczyskach Jafia Namuel.
Dzięki Wiesi i trochę dzięki mnie (ale tak malutko)
Koncert był rewelacyjny.
Dziś nie czuję nóg po szaleństwie!
Dziękuję Wam, Kochani za wczoraj!
Był też fantastyczny występ Tequilli z Bartoszyc
(niestety poczesany przez akustykę) .
Ich fire show urywał dupsko.
Niestety są też i buraki w Pieczyskach, które nie potrafią się zachować...
Tequilla, dziękuję Wam!
A w ogóle największą niespodzianką wczorajszego wieczoru (bardzo późnego, bo dobrze po północy) było pojawienie się "z nikąd" Madzi i Adama. Madzia z brzuszkiem jeszcze! Zrobiłyśmy sobie fotkę śmiejąc się, że to miejmy nadzieję jej ostatnie foto w ciąży. I wykrakałyśmy!
Dziś rano Adam zadzwonił do mnie z wiadomością, że
dziś z samego rana na świat przyszła mała Lilka!
GRATULACJE!!!!!
Spałam w domu kultury.
Teraz znam swoje biuro również z perspektywy podłogi
Spałam jak silnie powiedziane!
Zasnęłam ok 7.00 (w zasadzie odpadłam), a budziły mnie co chwile telefony...
"Spałam" może godzinę...
Teraz odespałam dopiero po południu. Obudziałam się niedawno.
W zasadzie powinnam się pakować do Ostródy, ale znów nie wiem, czy jadę...
Heh, okaże się poźniej...
Na zdjęciu: Jafia Namuel, Wiesia i ja.
Uprzedzam Twoje pytanie:
Nie, mam podbitego oka.
To brokatowy makijaż a'la Tequilla.
Tak, chciałam sie wkręcic do grupy i dlatego dzieczyny zrobiły mi taki makijaż jak sobie.
P.S. Do teraz świecę się od brokatu
Fot. Gosia from Tequilla